niedziela, 22 września 2013

Artysta raczkujący w służbie absurdu


Ja, to znaczy obywatel numer 7857438, dalej zwany Kowalczykiem Marianem, oświadczam, że dzisiaj, t.j. 18.09.2013, o godzinie 2:54 w nocy podczepiłem się do snu obywatelki Elżbiety Janiny Kolskiej, lat siedem i trzy miesiące, nr 6345756009, w celu zbadania poprawności politycznej marzeń sennych ww.
Po trwającej pięć miesięcy obserwacji delikwentki w jej zachowaniu dostrzegłem pewne odstępstwa od jedynej słusznej normy. Obywatelka ta uśmiechała się często i bez widocznej przyczyny, marnując w ten sposób przydział radości na jednego obywatela. Dodatkowo wykazywała się znaczną nadgorliwością, jeżeli chodzi o pomoc innym członkom społeczeństwa, a za pomoc nie oczekiwała nagrody, co jest dowodem na lekceważenie przez ww. Zasady Bezwzględnej Interesowności.
Istnieje nawet obawa, że obywatelka Elżbieta Janina Kolska posiadła zdolność do samodzielnego myślenia.
Jak zaraz dowiodę, moje podejrzenia co do nieprzystosowania obywatelki Kolskiej do obowiązujących standardów były jak najbardziej słuszne.
Otóż po podpięciu do snu Kolskiej dobiegły mnie nienormalne szumy w słuchawce, z całą pewnością wskazujące na pracę mózgu. Jak wiadomo, mózg obywatela nie powinien wykazywać żadnych czynności, jeżeli tylko nie pracuje na cześć i chwałę Związku lub nie uczy się niezbędnych zasad funkcjonowania w Społeczeństwie. W innych wypadkach mózg należy wyłączyć, bądź przynajmniej przenieść w stan Odpoczynku i Oczekiwania.
Po wspomnianych szumach, na ekranie zaczął krystalizować się obraz snu Kolskiej.
Normalnie funkcjonujący mózg śpiącego obywatela powinien wytwarzać co najwyżej widok szarej pustyni, ewentualnie łagodne czarne fale.
Uprzejmie donoszę, że w śnie obywatelki Kolskiej pojawił się ziemniaczek.
Nazywam ten obiekt ziemniaczkiem, bo do niczego innego nie był podobny, w dodatku nie był to duży ziemniak z twardą łupiną, ale malutki, młody ziemniaczek z cienką skórką.
Ziemniaczek miał patykowate, jakby dorysowane kończyny. Kończynami tymi wymachiwał jak opętany (ogólny stan psychiczny ziemniaczka można było określić jako "niestabilny").
Ziemniaczek płakał. Zaznaczam, nie jest to zachowanie normalne dla warzywa.
Obywatelka Kolska, która w swoim śnie leżała na łóżku, rozpoczęła konwersację z ziemniaczkiem, pytając go o przyczynę płaczu.
Ziemniaczek nie odpowiedział od razu, zapewne z powodu braku ust.
Obywatelka Kolska wzięła nóż i wycięła ziemniaczkowi usta.
Ponownie zapytany, ziemniaczek zaniósł się szlochem, z którego udało mi się wyłowić odpowiedź:
"Jestem taki sam jak wszystkie ziemniaczki".
Potem kable do podczepiania urwały się, a fale z mózgu Kolskiej zniknęły.
Marzenie senne Kolskiej świadczy o wysoko rozwiniętej u niej zdolności myślenia abstrakcyjnego,
a płacz ziemniaczka może wywołać u niej niekontrolowany rozwój emocjonalny.
Oświadczam, że w mojej opinii obywatelka Elżbieta Janina Kolska jest niezdolna do funkcjonowania w Społeczeństwie, a zachowania jej i jej mózgu przynoszą hańbę Związkowi.
Wnoszę o zamknięcie obywatelki Kolskiej w odosobnieniu i przeczyszczenie umysłu metodą Brauenbauma.
Z wyrazami najgłębszego szacunku,
Kowalczyk Marian, nr 7857438
Niech Związek Trwa!
Hip hip, hurra!